Powyżej butki , o których marzę (wprawdzie posiadam już bardzo podobne, ale wiadomo przecież, że odcień robi wielką różnicę i to nie są takie same buty. Szkoda, że mój mąż tego nie rozumie;-)
Mój pierwszy dzień BLOGOWANIA uważam za zakończony....;-)Uciekam już do łóżeczka, bo rano zajęcia od 7,30---> godzina troszkę odstrasza, ale zobaczyć uśmiech na twarzach dzieci--->Bezcenne!!!
Zostawiam Was z piosenką, którą ostatnio odkrywam na nowo.
Towarzyszy mi codziennie rano w drodze do pracy:
Alcyna | 31 marca 2011 00:35
Też z chęcią przygarnęłabym obie pary, ale... mam dokładnie identyczny problem z mężem ;) A co do moich "kopytek"- były kozakami- wolałam skracać, obcinać, niż zamawiać przez internet. Czekam na rozwój bloga (zwłaszcza pierwsze zdjęcia stylizacji), żeby odwzajemnić się dodaniem do obserwowanych- dziękuję.